Budowa cyfrowej biblioteki Google stanęła pod znakiem zapytania z powodu decyzji amerykańskiego sędziego. Uznał on porozumienie zawarte w 2008 roku z wydawcami za zbyt kontrowersyjne.
Kontrakt umożliwiał skanowanie i udostępnianie książek w Internecie bez zgody autorów, nawet tych, którzy nie zostali objęci umową, dopóki sami nie wnieśliby sprzeciwu przeciwko takiemu działaniu.
Sąd uznał, że w praktyce Google mogłoby zdobyć pozycję monopolisty na wydawniczym rynku.
Oznacza to, iż umowa musi zostać zmodyfikowana. Prawdopodobne jest, że Google będzie musiała działać na tych samym zasadach, co konkurencja – i pojedynczo zdobywać kontrakty na każdy tytuł. W takim przypadku cała idea Google Books stoi pod znakiem zapytania...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będziemy wdzięczni za Twój komentarz. Pamiętaj, że każdą myśl możesz wyrazić w sposób kulturalny, jeśli tylko tego zechcesz.